Nowoczesny symulator jest szansą na zmianę w szkoleniach kadry medycznej. Zachowuje się jak ludzki organizm i uczy właściwego podejścia do pacjenta. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że SBE (simulation based education – edukacja oparta o symulację) poprawia wyniki leczenia pacjentów. Do tej pory standardowe szkolenia w zakresie endoskopii odbywały się w systemie “jeden na jeden”. Stażysta badał pacjentów pod okiem doświadczonego lekarza. Takie rozwiązanie ma sporo zalet, ale powoduje dużo stresu u każdej ze stron.
Skuteczność symulacji
Symulator wykorzystuje prawdziwy endoskop lub urządzenie bardzo do niego podobne. Kiedy operator urządzenia wprowadza je do manekina, może przejść przez serię symulowanych przypadków. Personel medyczny, w warunkach wirtualnej rzeczywistości, może wielokrotnie przećwiczyć cały przebieg zabiegu chirurgicznego. Dzięki temu minimalizuje zagrożenia i optymalizuje przebieg całego procesu. A to skutkuje mniejszymi kosztami leczenia. Tak wyszkolona kadra medyczna może w sposób niemalże bezbłędny wykonywać zabiegi. A chory, dzięki krótszemu badaniu, jest narażony na mniejszy dyskomfort i szybciej powraca do zdrowia.
"Od samego początku było ogromne zainteresowanie naszymi kursami wśród kadry medycznej. Zmuszeni byliśmy wprowadzić listy rezerwowe – tylu było chętnych. Lekarze chcą podnosić swoje kwalifikacje i są zainteresowani nowościami. Teraz musimy przełożyć sukces w nauczaniu technik endoskopowych na zmianę programów nauczania" – podsumowuje prof. dr hab. n. med. Michał Pirożyński.
Projekt
Rozwój kształcenia specjalizacyjnego lekarzy, w dziedzinach istotnych z punktu widzenia potrzeb epidemiologiczno-demograficznych kraju, z wykorzystaniem technik symulacji endoskopowych.
Dofinansowanie: ponad 62,2 mln zł
Zobacz zdjęcia
-
Stażyści podczas zajęć
-
Ćwiczenia na symulatorze endoskopowym
-
Zabieg z użyciem symulatora endoskopowego
-
Stażyści podczas zajęć